Więzy krwi a biznes

Jakiś czas temu podczas pracy natrafiłem na dosyć stary artykuł traktujący o interesach rodzinnych. Nie wiem, czemu, ale zazwyczaj w mojej karierze zawodowej mam do czynienia z właśnie takim typem działalności. Jak większość pewnie wie mamy dosyć sporą ilość różnych rodzajów działalności, jednak ten typ jest bardzo specyficzny, co za tym idzie na wiele decyzji wpływ mają osoby, które nie mają większego pojęcia o tym, co robią, a co gorsze wpływ na ww. decyzje mają najbliższe osoby - często współpracownicy czy podwładni.

Tu właśnie pojawia się problem.

Notkę tą dedykuję osobom, z którymi współpracowałem i/lub współpracuję. Przeżywałem wzloty i upadki, byłem wykorzystywany i często niedoceniany z pewnych powodów, co gorsza często pracodawca czy samozwańczy manager nie chce wykorzystać lub zgodzić się na pełne zutylizowanie moich talentów z powodów błahych - mowa tu głównie o zazdrości lub obawy o własną pozycję.

Zawsze wierzyłem, że przez ciężką, rzetelną i solidną pracę można gdzieś dojść, coś osiągnąć. Niestety żyłem w świecie obłudy. Wszystko wygląda inaczej, liczy się lizanie dupy, nieszczere uśmieszki i dobre podszywanie się pod czyjąś pracę.

Trochę za bardzo negatywnie pojechałem w tym temacie, jednak często rzeczywistość tak właśnie wygląda - w ciemno czarnych kolorach.



Wracając do artykułu, który tutaj zamieszczę jest naprawdę interesujący, szczególnie dla mnie. Chciałem się podzielić ciekawym znaleziskiem i dlatego to publikuję. Wersja PDF tutaj.